11.05.2012

Łydki

Taki dziwny wpis to będzie, ale Bo lubi zgrabne łydki biegaczy. Nie tyłek, nie dłonie, łokć, szyję czy ramiona. Ale łydki. Oczywiście biegaczy - bo jak Bo patrzy na ładne biegaczek nóżki to tylko zazdrość czuje. I złość (niesprawiedliwie jest).

Ale wracając do biegaczy. Ręca to góry ta, która nie lubi popatrzeć na ich ładne łydki! Z dobrze zarysowanym mięśniem brzuchatym, który napina się i zwalnia. Napina i zwalnia... Jeszcze chyba tylko siatkarze potrafią mieć tak zgrabne łydki, no i może niektórzy koszykarze (zwłaszcza jak są Murzynami). Nie chodzi mi o takie wyżyłowane kończyny biegaczy zawodowców - na nich niech anatomii uczą się studenci medycyny, tylko o takie ładne amatorskie łydki. Delikatnie opalone, wybiegane, w czystych i krótkich skarpetkach oraz kolorowych butach.

Źródło: www.allaboutrunning.net
Więc żeby nie było, że tylko panowie cieszą się z letnich widoków na ścieżkach biegowych. Panie również nie narzekają. A podczas zawodów to już jest prawdziwy raj!

3 komentarze:

  1. Jak byłem młody, to też byłem Murzynem i grałem w kosza ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tam jednak wolę tyłek niż łydki

    OdpowiedzUsuń
  3. o proszę, człowiek już tyle biega, i nawet nie wie, że się kobitkom jego łydki podobają...

    OdpowiedzUsuń