9.05.2012

Przebiegłaś maraton?

I tu zazwyczaj występują dwa (przynajmniej u mnie do tej pory dwa) typy reakcji wśród ludzi - niebiegaczy:

  1. Maraton? Taki prawdziwy? A ile to dokładnie kilometrów? Wow! Jesteś twardzielką! Szacun! 
  2. A jaki czas? 3:51??? To chyba dwa razy dłużej niż ten dystans pokonują prawdziwi biegacze?

Tak! K.! Dwa razy dłużej... !!! Niż prawdziwi biegacze.

A poza tym wszystko już u mnie wróciło do normy. Wreszcie biegam więcej i mam siłę robić ciut mocniejsze treningi (wczoraj OWB1: 4km + WB2: 8 km w 5:03), z których wracam szczęśliwie umęczona. Kolana zaczynają boleć, w biodrze skrzypi, prawe śródstopie się odzywa, no i zakwasy w najmniej oczekiwanych miejscach. Bo sport to zdrowie. Miło było biegać mniej, jeść, leniuchować i nadrabiać zaległości książkowe, filmowe i RSS-owe. Ale biegać i czuć to fizyczne zmęczenie jakby milej jeszcze...

A jakbógda to za niecałe dwa tygodnie zadebiutuję w prawdziwym biegu górskim. I to w stylu anglosaskim. Czy mam pojęcie o bieganiu po górkach? Żadnego! Ale co to za filozofia: raz pod górkę, raz w dół... I tak kilka razy. Pfff!

7 komentarzy:

  1. A mnie przed półmaratonem niektórzy pytali, czy wygram? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie kumpel (też po półmaratonie) zapytał, czy da się oszukiwać (ale to głupi kumpel był)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rada jest jedna: zaproś tego "prawdziwego" biegacza na trening albo na maraton i niech pokaże jak się biega :)

    A co do takich dziwnych pytań i odpowiedzi, to przypomina mi się start Cracovia Maratonu z 2011 roku. Tam miałem okazję udzielić wywiadu do lokalnego radia. Na pytanie czy mam jakiś cel odpowiedziałem z pełną powagą, że "Tak! Pobić Kenijczyków." :D Pewnie na antenę to nie poszło...

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie dwie najczęstsze reakcje, to:
    1) Maraton? A ile to kilometrów?
    2) A który byłeś?

    OdpowiedzUsuń
  5. to jeszcze dorzucę jedno pytanie usłyszane wczoraj "a gdzie?"

    OdpowiedzUsuń