Tak jak ładnie rozkwita nam Tour de France, tak również Wielki Wyścig wjeżdża obecnie w coraz ciekawsze etapy. Były rywalizacje na Endo (przegraliśmy, można pocieszać) oraz emocjonujący konkurs związany z debiutem Krasusa w Mrągowie. Teraz przyszła jednak kolej na prawdziwą hors catégorie ;) A więc konkurs dotyczący Bo.
Jak już wszyscy wiedzą, w najbliższą niedzielę startuję w zawodach Frydman Triathlon na dystansie olimpijskim (1,5 km swim, 40 km bike, 10 km run). To będzie inny triathlon niż zwykle ponieważ: 1) debiutuję na tym dystansie 2) dużo pływania jest (jeszcze nigdy nie pływałam takiej odległości na zawodach), 3) a rowerem jeździmy po górkach, i to ponoć po trasie dość wymagającej i trudnej. Czyli - standardowo ja nic o sobie nie wiem na tym starcie.
Co innego Wy. Na pewno do perfekcji dopracowaliście już wróżenie z fusów, makra w excelu oraz zaklepaliście kolejną wizytę u cyganki. I z łatwością wytypujecie szczęśliwe numerki w kolejnym oto konkursie. A skoro Krasus ściga się z najszybszymi kobiałkami, to ja spróbuję wygrać z najwolniejszym panem. A co. Uwaga, proszę więc o wytypowanie różnicy pomiędzy moim rezultatem a wynikiem ostatniego sklasyfikowanego na dystansie olimpijskim triathlonisty. Typujemy tu, w komentarzach, do 14 lipca do godz. 11, w formacie min:sek. Można też uzasadniać dlaczego prognozujecie tak optymistycznie... Naprawdę można, z przyjemnością poczytam ;)
Podpowiedzi:
- Pływanie. W Malborku 950 m pokonałam w 21:32, w Okunince było już ciut szybciej: 750 m w 14:46 (ale sugeruję raczej nie mnożyć tego wyniku razy dwa).
- Rower. W Malborku 45 km przejechałam w 1:25, w Okunince 20 km w 38 minut. Ale uwaga! We Frydmianie kręcimy po górkach (suma przewyższeń na 40 km to ok. 500 m), a ja wciąż raczej boję się zjeżdżać, a pod górę również demonem prędkości nie jestem. Choć nadrabiam miną.
- T1 i T2. Jak każda kobieta w łazience lub przebieralni. Wydaje mi się, że się spieszę, a tak naprawdę to nie ;)
- Bieganie. Ostatnio dyszkę przebiegłam w 44:55. Ale to niepełna dycha była.
- W latach ubiegłych najwolniejsi panowie na dystansie olimpijskim Frydman Triathlon osiągnęli wyniki: 3:55 (2011) i 3:22 (2012). W 2013 r. limit czasu wynosi 3,5 h.
- To jest niesprawdzona informacja, ale ponoć trzepakom we Frydmanie sprzyja szczęście.
Bo, to ja wyjdę na pesymistę - z najwolniejszym Panem wygrasz ledwie o 10 min i 13 groszy, to jest sekund. (potraktujmy to jako mobilizację do treningów ;P)
OdpowiedzUsuńJeszcze większą mobilizację? Ha, chcecie mnie dobić przed Poznaniem! Nic z tego!
Usuńoczywiście - niby jak inaczej mamy wygrać? Być po prostu lepszymi? bez szans ;)
OdpowiedzUsuń45 minut i 45 sekund
OdpowiedzUsuń35 minut i 13 sekund
OdpowiedzUsuń1:06 i mam nadzieję, że to nie ja będę odnośnikiem;-)
OdpowiedzUsuńDarkTri
Dobra, to ja polecę po bandzie.
OdpowiedzUsuńNie będzie żadnej różnicy, bo nie ukończysz :> .
Grunt to dobrze życzyć koleżance. Dzięki!
Usuńbędziesz lepsza o 31 minut i 23 sekundy! :)
OdpowiedzUsuńgood luck!
27:13
OdpowiedzUsuń:)
37:43, ale i tak będzie pudło
OdpowiedzUsuńBo, bez kozery powiem 40 minut. Poczuj smak zwycięstwa i pokaż jak się wygrywa - a na maruderów się nie oglądaj. Nie po to trenujesz :-)
OdpowiedzUsuń33:33
OdpowiedzUsuń48:26
OdpowiedzUsuńJako że bylem po "Twojej" stronie przy trzepackiej focie..teraz też w Ciebie wierzę..39minut i 15 sekund :) Powodzenia we Frydmanie :)
OdpowiedzUsuńa nie przesadzasz troszkę? Ja mam w minutach gorsze rezultaty od Ciebie i jakoś się nie przejmuję. W końcu chodzi o to, żeby ukończyć i mieć świetną zabawę, czyż nie? :)
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, że nie przesadzam. Żadna zabawa. Absolutnie!!!
Usuń:)))
Też tam startuję :) i mam nadzieję, że ostatni nie będę, a Tobie życzę 45:00 przewagi. Pozdro - Przemek
OdpowiedzUsuńNo, Bo pójdziesz jak burza, wyszło mi z obliczeń że skończysz z czasem 2:51 i ode mnie będziesz lepsza o ok. 3 minuty, natomiast nad ostatnim będziesz miała przewagę 41 minut.
OdpowiedzUsuńPowodzenia
Myślę, że będziemy się ścigać na mecie :) 52:52 lepiej od ostatniego
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak taki anonimowy udowodni, że to on typował:P
UsuńTo ja bede najwolniejsza, bo debiutuje w ogóle i nic trenowałam kompletnie. Oczywiscie, o ile zmieszczę sie w limicie;P
OdpowiedzUsuńObjechłam Frydka na rowerze po nieprzesanej nocy i na kacu - moze bylam lekko znieczulona, gdyz trasa wydała mi sie byc lajcikowa.
Jezeli Bo mnie nie smignie o conajmniej godzine, to jej zleję dupe. Pozdro!
Sy