Serce mówi: biegaj, rozum mówi: odpocznij. Serce mówi: startuj, rozum mówi: zrób sobie tydzień przerwy. Czy to normalne, że startując 2 tygodnie temu, i przedwczoraj, planuję w najbliższą niedzielę kolejne zawody? A potem za tydzień jeszcze jedne, i za tydzień kolejne i na początku lipca też?
I jeszcze ten rozum ciągle powtarza, że jeśli chcę startować co tydzień to ok, ale na pewno muszę nieco odpuścić i nie pruć na 100%. Ale serce nie słucha.
Zgłupiałam.
Rozum dobrze prawi. Bo wiesz, przedobrzysz, zrobisz 200% normy i pac, przetrenowanie albo tfu tfu kontuzja... Nie można dać się zwariować :)
OdpowiedzUsuńAj! Gohs! Nie pomagasz! Miałaś napisać, aby słuchać serca, a nie jakiegoś tam rozumu!
UsuńNiestety mnie serce już nie raz ogłupiło, zwłaszcza jeśli chodzi o bieganie, więc staram się jednak racjonalnie do tego podejść ;)
UsuńMądry ten rozum. I tyle.
OdpowiedzUsuńWdech, wydech i lepiej nie startuj. Bo jak wystartujesz, to już rozumu nie posłuchasz, żeby nie było na 100%. ;)
OdpowiedzUsuńNo dobra, niech Wam będzie Rozumy. Przekonaliście mnie, w tym tygodniu odpuszczam. Ehhh, życie...
OdpowiedzUsuń