17.04.2012

4 dni do maratonu

Cały internet o ostatnich dniach przed maratonem wyczytany. Że nie ma co teraz kombinować z treningiem, bo nic się już nie poprawi tylko popsuć można. Że odpoczynek, dużo snu, że węglowodany i generalnie sporo jedzenia, no i oczywiście nawadnianie.
Stosuję się skrupulatnie, zwłaszcza do tego jedzenia. I spania :)

Ale denerwuję się i pytań mam tysiące. Czy dam radę, jak pobiec, jak poradzę sobie z kryzysami, czy kolana (zwłaszcza lewe, kurcze odzywa się coraz częściej) wytrzymają? Cieszę się ogromnie, bo przecież spełnić mogę jedno z moich ostatnich największych marzeń - przebiec maraton! Z drugiej strony - korci mnie jednak, by spróbować pobiec na jakiś fajny wynik. Bo ponoć mogę i ponoć jestem w stanie. Dziwne, nie pamiętam kiedy (a może nawet nigdy?) nie byłam tak niepewna swoich (nie)możliwości...

Wiem, że sukcesem będzie samo przebiegnięcie maratonu, nawet z 5 z przodu. Ale... No właśnie. ALE...
No dobra, napiszę to - marzę jednak o złamaniu 4h i to jak największym złamaniu. I będę wrrrr wściekła, jeśli mi się to nie uda!

8 komentarzy:

  1. Będzie "trójka" z przodu :-)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nigdy tak bardzo nie chciałam dostać "trójki" ;) DZIĘKI!

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę trzymał kciuki!
    3:43:01 - będzie! Zobaczysz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, taki rezultat to jeszcze nie teraz ;( Nawet nie będę próbowała biec na taki wynik, spuchnę w połowie i tyle będzie z mojego debiutu... Ale jak już poznam o co w tym maratonie kaman - to w swym drugim starcie... czemu nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz czy nie teraz, będzie dobrze! Tylko już nie biegaj za dużo :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam w kciuki, do zobaczenia w niedzielę na kresce. Wojtek S.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha! Czyli miałam nosa co do sroki fruwającej wysoko ;) Dozoba!

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję! Super wynik!
    Tylko o 10 minut się pomyliłem ;-)

    OdpowiedzUsuń