24.02.2012

"Runner's Word" czy "Bieganie"?

"Runners" to takie "Cosmopolitan" dla biegaczy. Jak szybko wyćwiczyć płaski brzuch, skąd czerpać motywację, dieta i życiowe porady "wujek dobra rada". Obowiązkowo 30 prezentów dla biegacza, 15 rad na mniej kilogramów oraz jak nie dać się zimie (wiośnie, latu itp). Magia: dzięki bieganiu - nowy Ty i nowa Ja. Są przedruki zagraniczne, ale i ciekawe arty o polskim bieganiu. Sporo zdjęć. Na okładce oczywiście ładnie zbudowana biegaczka lub biegacz (choć przy tej styczniowej pani graficy mieli chyba gorszy dzień) i "jedyne" 12 zeta. Runner's Word motywuje, zachęca do biegania, a początkujących uczy jak się do tego zabrać i nie popełniać błędów. Dlatego "Runners" to gazeta dla mnie. Wciąż.


"Bieganie" - zwłaszcza teraz po redesignie - to wyższa półka. Nie wiem czy miejscami dla mnie nie za wysoka. Mam przed sobą kolejny numer i naprawdę jest co czytać. Wywiady, reportaże, sylwetki, testy i ten nowy dział poświęcony triathlonowi (kto wie, kto wie... może ja kiedyś? w odległej przyszłości i galaktyce?...). Porady też są - w końcu to gazeta dla hobbistów i również po to się ją czyta. No i obowiązkowe lokowanie produktów i sporo reklam (ale to zrozumiałe). Czyli pozostając w metaforze prasy kobiecej - "Bieganie" to takie "Wysokie Obcasy Extra". To zdecydowanie lektura dla osób już biegających, startujących, ciekawych i drążących temat swej pasji.
A więc to też gazeta dla mnie ;) Pokazuje mi jak wiele przede mną i co ciekawego kryje jeszcze w sobie bieganie oraz jak to znaleźć.



Internet mi nie wystarcza. Dlatego czytam i kupuję to i to.

Szkoda tylko, że biegowych horoskopów nie ma :(

1 komentarz:

  1. Zgadzam się! I bardzo podoba mi się trafione porównanie Biegania do WO Extra.

    OdpowiedzUsuń